Używamy cookies aby ułatwić korzystanie ze sklepu. Zgodnie z dyrektywą dotyczącą prywatności w sieci, musimy zapytać o Twoją zgodę na zapisywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.
Wrócę, gdy będziesz spała
?> ?>Czarne
Ilość stron | Strony: 296, Format: 13,3x21,5 cm |
---|---|
Wydawca | Czarne |
Obecna cena jest najniższą z ostatnich 30 dni
Nasza cena
21,85 zł
- Bezpieczne płatności
- 14 dni na zwrot
- Dostawa już od 9.99 PLN
Fanni podała cyjanek swojemu synowi Jurkowi. Mama Biety, dziewczynki urodzonej w warszawskim getcie, uśpiła ją luminalem, umieściła w drewnianej skrzynce i w ten sposób przemyciła na aryjską stronę. Do skrzynki włożyła jeszcze srebrną łyżeczkę z wygrawerowanym imieniem i datą urodzin. Inna matka w czasie likwidacji łódzkiego getta zażyła cyjanek, a córkę wyrzuciła za okno - miała tylko jedną porcję trucizny.
Dziewczynka przeżyła, bo spódniczką zahaczyła o latarnię. Hanę trzy raz ratowała służąca rodziców, Zosia. Potem, gdy dobrze sytuowani krewni chcieli wziąć Hanę do siebie, nie potrafiła porzucić polskiej matki.
Patrycja Dołowy wydobywa - bo kopanie w takich wspomnieniach to ciężka praca - historie żydowskich matek, które by ratować swoje dzieci, stawały przed tragicznymi wyborami, przybranych matek, które nie zawsze potrafiły rozstać się z ocalonymi dziećmi, i dzieci, często już na zawsze rozdartych pomiędzy dwiema tożsamościami, dwiema rodzinami, między poczuciem winy, wdzięcznością i żalem.
Dziewczynka przeżyła, bo spódniczką zahaczyła o latarnię. Hanę trzy raz ratowała służąca rodziców, Zosia. Potem, gdy dobrze sytuowani krewni chcieli wziąć Hanę do siebie, nie potrafiła porzucić polskiej matki.
Patrycja Dołowy wydobywa - bo kopanie w takich wspomnieniach to ciężka praca - historie żydowskich matek, które by ratować swoje dzieci, stawały przed tragicznymi wyborami, przybranych matek, które nie zawsze potrafiły rozstać się z ocalonymi dziećmi, i dzieci, często już na zawsze rozdartych pomiędzy dwiema tożsamościami, dwiema rodzinami, między poczuciem winy, wdzięcznością i żalem.
Dodaj opinię