W „Bajkomacie i jego bajkach plasterkach na dziecięce rozterki” znajdziemy wiele interesujących opowieści dla przedszkolaków. Nie zabraknie w nich wróżek, skrzatów, mówiących zwierząt, smoków, a wszystko po to, by zaprezentować ważne sprawy, poruszyć istotne problemy: od braku wiary w siebie i swoje możliwości po kłótliwość, bałaganiarstwo, lenistwo. Mnie najbardziej do gustu przypadły trzy opowieści: „Historia zielonego Elfa”, „Bajka o jeżu Mateuszu” i „Smocze problemy”. Wszystkie one (podobnie jak i inne) pokazują nasze codzienne problemy.
Pierwsza zabiera nas w świat elfa, który boi się pracować w fabryce, ponieważ uważa, że jest za mało doświadczony, za mało wie. Lista tych „wad” jest długa. Okazuje się jednak, że w ciągu dnia stał się najlepszym pracownikiem, ponieważ udało mu się zapobiec wielkiej katastrofie i zatrzymaniu taśmy produkcyjnej.
Druga opowiada o jeżu, który stracił dom. Przeprowadzka w nowe miejsce to dla niego niemiłe doświadczenie. Początkowo wszyscy go odwiedzają, ale z czasem zwierzęta z nowego sąsiedztwa unikają go. Okazuje się, że to z powodu jego nieuprzejmości. Kiedy sarna uczy go w jaki sposób nawiązać relacje z innymi jeż zyskuje przyjaciół i zaczyna doceniać nowe otoczenie.
Trzecia jest o nieumiejętności akceptacji odmienności. Dwa mieszkające obok siebie smoki ciągle się kłócą, ponieważ mają różne charaktery: jeden jest pedantem, a drugi bałaganiarzem. Każdy z nich chce drugiemu narzucić swoją wizję świata oraz styl życia. Z tego powodu od rana do wieczora ciągle się kłócą. Dopiero ingerencja króla pchełki może coś zmienić.
Moja córka natomiast upodobała sobie opowieść o sarence Amelce, która po wyprowadzeniu się do swojego domu przygotowuje przyjęcie dla rodziny. W czasie licznych prac okazuje się, że znajomi potrzebują pomocy. Sarenka każdemu pomaga i przed przyjściem najbliższych zauważa, że jej poczęstunek oraz ozdoby są bardzo skromne. Odwiedzający ją krewni uświadamiają ją, że niesiona przez nią pomoc jest dużo lepszymi przy