Ps-Po.pl
Spośród stosu różnych książek, które piętrzą się na półce i czekają na swoje „pięć minut”, na to, aż zostaną zauważone, przeczytane i przemyślane, jedna zdecydowanie się wyróżniała. Kiedy wszystko wokół jest monochromatycznie białe, ta pozycja kusiła już z półki tzw. Oczekujących, radośnie i wiosennie żółtym kolorem okładki. Co prawda nie zanosi się jeszcze na wiosnę i temperatury nie są bynajmniej wiosenne, ale w zasadzie… czemu nie. Została wybrana, dokładnie obejrzana. Poleżała kilka dni na stole – cierpliwie czekając na swój czas, zachęcając zapachem drukarskiej farby.
Przyszła pocztą, prosto z drukarni, świeżo wydana. Nowiutka. Zawsze w takich sytuacjach jakoś tak mi żal, wiem, że po przeczytaniu te książki nie są już takie nowe, nietknięte i pachnące. Za to zaczyna się w nich pojawiać dusza, która rośnie i rozwija się wraz z każdym kolejnym czytelnikiem. Właśnie dlatego nie jestem za tym, żeby gromadzić książki w domu, kompletować prywatną bibliotekę. Wręcz przeciwnie. Trzeba przeczytać, nacieszyć się i… przekazać dalej, sprawić radość innym, a przy okazji zapobiec zagracaniu mieszkania. Sięgnąć po kolejną, którą też można przekazać komuś dalej. Książki nabierają wtedy duszy i… jakiegoś swojego „wnętrza”. Wiedziałam, że tak będzie również z tą. Ktoś na nią czeka, być może komuś pomoże… a u mnie leżałaby bez celu, przeczytana, zapomniana, kurząc się. Póki co, leżała na stole, cierpliwie czekając na swoją kolej i jakoś tak dziwnie zachęcała. Czym? Trudno powiedzieć. Może tym żółtym kolorem? A może już przeczuwałam, że jej treść będzie niezwykła i wciągająca?
Nie bardzo mogłam znaleźć czas na czytanie, ale cóż, zobowiązanie i obietnica są święte. Wobec tego, pewnego wieczoru po prostu usiadłam i założyłam sobie, że przynajmniej zacznę ją czytać. Tego dnia miałam jeszcze inne plany. Nic z tego nie wyszło. Jak zaczęłam – to nie mogłam skończyć. Zdrowy rozsądek kazał mi przerwać nad ranem, żeby złapać chociaż chwilę snu. Dlaczego ta ksiązka tak wciąga? Powodów jest bardzo wiele.
Jej autorką jest Sheila Walsh, pochodząca ze Szkocji mówczyni, trener, nauczyciel Biblii. Kwestie, które porusza przedstawia na prostych, codziennych przykładach, tak, że każdy (a w zasadzie każda) z nas może się z nimi utożsamić, odnieść to, co czyta do swojego życia. Książka jest przeznaczona dla kobiet. Co prawda wyklucza to zainteresowanie nią męskiego grona czytelników, ale za to dla kobiet jest prawdziwą ucztą – zarówno duchową, językową jak i intelektualną.
Zdarza mi się (ze względów zawodowych) czytać bardzo dużo poradników z cyklu „jak żyć”, „jak osiągnąć sukces”, „jak stać się lepszym człowiekiem”. Myślałam, że w tym przypadku będzie podobnie. Jakiś chrześcijański coach będzie stosował na kobietach „metodę iluś kroków” do osiągnięcia wiecznego szczęścia. Rozczarowałam się. Tym razem nie chodzi o osiągnięcie sukcesu, o przyklejony do twarzy uśmiech.
W tym przypadku chodzi o to, żeby nauczyć się żyć pełnią życia, w zgodzie ze sobą i swoim wnętrzem. Autorka pokazuje działanie Bożej łaski w każdej chwili naszego życia – zarówno tej najpiękniejszej, jak i tej trudnej i – wydawałoby się – nie do przejścia. Pozwala dostrzegać Bożą obecność każdego dnia, w każdym człowieku. Pokazuje, jak nauczyć się radzić sobie z trudnościami, pokusami i przykrościami, jak okazywać milość i szacunek każdemu napotkanemu człowiekowi. Tak, jest to książka o tym, jak osiągnąć szczęście, ale tu nie trzeba się zmieniać.
Wystarczy uwolnić się i pozwolić Chrystusowi wejść do naszego serca. Wówczas okaże się, że zaczynamy się uśmiechać tak po prostu, że spotyka nas tylko tyle zła i przykrości, ile jesteśmy w stanie unieść, a nasze serce jest przygotowane na to, żeby nawet w tych trudnych chwilach dostrzegać Bożą łaskę i obecność. Każda karta tej książki jest powolnym wyzwalaniem się, kroczeniem ku wolności w Chrystusie, a każde zdanie pomaga nam to rozumieć.
Kluczowe dla całego procesu jest zrozumienie, że Pan Bóg kocha mnie i Ciebie, każdą i każdego z nas, bez względu na to, kim i jacy jesteśmy, ile popełniamy grzechów, jak często ranimy innych. Nikt z nas nie jest doskonały. A Pan Bóg kocha nas i to się nigdy nie zmieni. A jak w to uwierzyć?
Przeczytaj to raz jeszcze. I jeszcze raz. Trudno uwierzyć? Tak. Ale to prawda! TAK! Czasem trudno nam uwierzyć, że możemy się uwolnić od ciężarów, które nas przygniatają. W Chrystusie jest to możliwe. Możemy cieszyć się Bożą miłością i obdarzać nią innych. Autorka tej książki mówi nam – krok po kroku – jak to robić. Wolność zaczyna się, gdy uwolnisz samą siebie.
[Ewelina Drela]