Jeśli „świętość” kojarzy się Wam z religijnym patosem, moralną nieosiągalnością, z czymś, co nie występuje w codziennym słowniku normalnych ludzi, to jest to książka dla Was. Poznacie Edę, który chodził na wagary i robił kawały przez telefon; poznacie Czesława, który stłukł Niemca z Hitlerjugend za doznane upokorzenie; poznacie Franka, który chciał zostać księdzem, a który „wyleciał” z salezjańskiego oratorium za zbyt żywą wymianę zdań z Jarogniewem; poznacie Edwarda, który podpalił siostrze warkocza. Poznacie pięciu zwykłych młodych chłopaków, którzy robią kawały, grają w ping-ponga, uczą się raz dobrze, raz słabo, zmagają z alkoholizmem ojca, zmęczeniem matki samotnie wychowującej czwórkę dzieci, zakochują się, jeżdżą na długie wycieczki rowerowe, a kiedy wybucha wojna, chcą się bić z Niemcami. Nie będziecie w stanie odróżnić ich od całego pokolenia rówieśników, którzy jak Karol Wojtyła – równolatek Franka Kęsego – urodzili się w pierwszych latach po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, a może i trudno będzie Wam ich odróżnić od współczesnych młodych, mimo, że wychowali się bez komórek, telewizorów i komputerów. No może tylko to, że byli zawsze, tam gdzie trzeba. Przy niepełnosprawnej siostrze, przy potrzebujących opieki młodszych kolegach. Przy Ojczyźnie i przy Bogu. Do końca.
Poznacie świętych. A kiedy będziecie się śmiać, wzruszać, a może i płakać, pomyślcie, że świętość to nie jest coś poza Waszym zasięgiem.
ks. Andrzej Godyń SDB
52