„Strażniczka opowieści” to książka, której akcja płynie dwutorowo, przedstawiając naprzemiennie perypetie Jen, młodej, ambitnej redaktorki, oraz fragmenty stworzonego przed laty maszynopisu, który w niewyjaśniony sposób trafił na biurko kobiety.
Znalezisko to pociąga za sobą lawinę zdarzeń, które wprowadzają zamieszanie w poukładanym życiu Jen i odsłaniają wiele tajemnic z przeszłości. Zanim kobieta zdoła odkryć prawdę o autorze niesamowitej, zapomnianej i nigdy niewydanej książki, musi udać się w swoje rodzinne strony. Tam nie tylko pracuje, ale i wraca do swoich korzeni, niełatwego dzieciństwa, uśpionych demonów. Zmierzenie się z własną przeszłością okazuje się równie trudne, a może nawet trudniejsze niż rozwikłanie redaktorskiej zagadki.
Powieść Lisy Wintage wciąga i intryguje od pierwszych stron. Nie jest to zwykłe czytadło, o którym zapomina się po odłożeniu go na półkę.
Książka podejmuje wiele ważnych tematów, od osobistych rozterek bohaterki po kwestie szeroko rozumianej dziedziczności i praw kobiet we współczesnym świecie, które w wielu miejscach istnieją tylko na papierze.
To również piękna i wzruszająca opowieść o potrzebie i mocy miłości, przywiązaniu do tradycji i przeszłości, o kultywowaniu obyczajów, mitów, wierzeń, o sile słowa, które przekazywane z pokolenia na pokolenie pozwala przetrwać kulturze. To także niesamowita historia poruszającej legendy, która ukazuje potęgę modlitwy i wiary w Boga. W tym kontekście tytuł „Strażniczka opowieści” nabiera nowych znaczeń, które w pełni odsłaniają się przed czytelnikiem w finale.
Akcja obfituje w niespodziewane zdarzenia, bohaterowie są wyraziści, tajemniczy, poruszający. Wraz z zaskakującym zakończeniem to na pewno największe atuty fabuły.
Polecam wszystkim miłośnikom niebanalnych powieści, w których teraźniejszość przeplata się z przeszłością, zwłaszcza tą pełną niedopowiedzeń i zagadek.
BEATA IGIELSKA